Królowa Beskidów, Kapryśnica, Diablak a oficjalnie Babia Góra. Słynie ze zmian pogody, silnych podmuchów wiatru, ale dla wchodzących na nią potrafi być też łaskawa. Tym razem i dla nas była.
Ostatnio bardzo zatęskniliśmy za górami, pojechaliśmy więc w mniej schodzone przez nas tereny Beskidu Żywieckiego. Jako że mieliśmy na to tylko jeden dzień, liczyliśmy na ładne widoki, a wieczorem chcieliśmy być już w domu, wybór był oczywisty.
Babia to najwyższy szczyt masywu o tej samej nazwie (1725 m n.p.m.), drugi w kolejności jeżeli chodzi o Koronę Gór Polski. Jego grzbietem biegnie granica polsko-słowacka oraz Wielki Europejski Dział Wodny, czyli zlewisko Bałtyku na północy i Morza Czarnego na południu.

Masyw Babiej Góry objęty jest ochroną Babiogórskiego Parku Narodowego, dlatego pamiętajcie o zabraniu gotówki – bilet normalny to 5 zł, ulgowy – 2,5 zł.
Jak zdobyć Babią Górę? Najszybciej przez Perć Akademików
My rozpoczęliśmy zielonym szlakiem z Zawoi Markowej, po dojściu do Schroniska na Markowych Szczawinach i krótkiej przerwie, wybraliśmy wariant określany jako najszybszy, a zarazem najtrudniejszy i najciekawszy, czyli Perć Akademików. Jest to jednostronny szlak – tylko do podchodzenia – znakowany na żółto i nieczynny zimą ze względu na zagrożenie lawinowe. Poza trudnościami w postaci łańcuchów i klamer, które tak naprawdę dużo pomagają we wspinaczce, nie jest szczególnie wymagający.
Początkowo wiedzie kamienistymi schodami przez las, później drzewa ustępują miejsca kosodrzewinie i imponującym widokom północnej strony szczytu. Przy pierwszej styczności ze szlakiem wąska ścieżka oraz łańcuchy mogą wydawać się straszne, ale kto raz wybierze żółty szlak, jeszcze na niego wróci.




Jeśli chcecie najpierw przekonać się jak wygląda słynna Perć Akademików, nie narażając się na niepotrzebny atak paniki i perspektywę zostania przed słynnymi łańcuchami bez możliwości zawrócenia – toż to szlak jednostronny – zachęcamy do zobaczenia naszej relacji z wejścia. Możemy śmiało stwierdzić, że z każdym kolejnym razem jest mniej strasznie.